Batalia o zyski z chwilówek
Finanse | Rząd wojuje z lichwą, ale przy okazji utrudnia życie wartemu miliardy złotych biznesowi. Klientom pozostanie szara strefa, chyba że interes zwęszą banki.
Batalia o kształt regulacji rynku pozabankowego, która ma swój początek jeszcze w aferze Amber Gold, weszła właśnie na ostatnią prostą. Projekt nowych regulacji zatwierdziła w ubiegłym tygodniu Rada Ministrów. Kluczową zmianą ma być wprowadzenie maksymalnego limitu kosztów pożyczki, który obejmie nie tylko oprocentowanie kredytu, ale też wszelkie inne opłaty i prowizje, jakie ponoszą klienci. Państwo chce w ten sposób ukrócić lichwiarskie odsetki pobierane przez firmy pożyczkowe. Ale efekt może być też taki, że ten biznes niektórym firmom przestanie się opłacać.
4 mld złotych może być wart rynek pożyczek pozabankowych w Polsce według nieoficjalnych szacunków
– Dostosowanie się do nowych regulacji zwiększy koszty firm. Pożyczanie kwot niższych niż 700–800 zł będzie trudne, a kiedy wzrosną stopy procentowe, stanie się praktycznie niemożliwe bez dopłacania do biznesu – uważa Łukasz Gębski, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej. A dla pokaźnej grupy Polaków takie małe pożyczki to alternatywa dla kredytu w banku.
Gratka dla lombardów?
Według różnych szacunków pożyczkę poza bankiem wzięło w Polsce już nawet 3 mln osób, a firm prowadzących działalność pożyczkową działa na naszym rynku ponad tysiąc.
Pożyczki to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta